sobota, 27 maja 2023

REFLEKSJA

 Hej, miło Was widzieć po raz kolejny na naszym blogu. Niestety... to będzie już nasz ostatni wpis, który tutaj zamieścimy. Choć może jeszcze kiedyś coś dodamy... kto wie? Tak jak w połowie pisania naszego dziennika zamieściłyśmy refleksje na temat tego, jak nam się go pisze, czego już się dowiedziałyśmy, tak teraz również podzielimy się z Wami kilkoma przemyśleniami na ten temat.

Jak już wcześniej pisałyśmy, co jest pewne, dziennik refleksji to inna forma zaliczenia niż dotychczas. Natomiast bardzo nam się ona spodobała, przede wszystkim, że informacjami, które zdobywałyśmy na wykładach mogłyśmy się dzielić również z Wami, a nie tylko zatrzymywać dla siebie. Również dlatego, że to miejsce, do którego w każdej chwili możemy powrócić w celu przypomnienia sobie jakiejś informacji, ponieważ wszystko jest w jednym miejscu. Prawdę mówiąc już pod sam koniec pisania dziennika refleksji było nam trochę ciężko, same nie wiedziałyśmy o czym jeszcze możemy napisać. Starałyśmy się z każdego wykładu tworzyć co najmniej po dwa wpisy, czasami udawało się "wyciągnąć" nawet trzy, ale jak widać niestety nie udało nam się napisać trzydziestu wpisów... ale to nic, bo liczy się jakość, a nie ilość i dlatego mamy nadzieję, że nasze wpisy Wam się podobały, że dowiedzieliście się czegoś nowego, czymś Was zaciekawiłyśmy lub do czegoś skłoniłyśmy. Kilka wpisów napisałyśmy od siebie, nie typowo o wiadomościach będących częścią wykładu, ale myślimy, że to też dobrze, ponieważ mogłyśmy się podzielić też tym, czym według nas było ciekawe i warte uwagi. 

Jeśli chodzi o wykłady z edukacji społeczno-przyrodniczej i informacji, których się podczas nich dowiedziałyśmy, to jesteśmy bardzo zadowolone, że miałyśmy okazje na takowe uczęszczać, ponieważ dowiedziałyśmy się wielu ciekawych rzeczy, na przykład to, jakie zastosowania mogą mieć różne rośliny i co można z nich zrobić. Mowa tu dla przykładu o glistniku jaskółcze ziele, którego można wykorzystać do zrobienia tatuaży dla dzieci. Jeśli już przy roślinach jesteśmy, to poznałyśmy ich sporo, takich o których nie miałyśmy pojęcia, na przykład czosnaczek, który zapachem przypomina czosnek. 

Pan Profesor pokazał nam również wiele pomysłów, które można wykorzystać w trakcie zajęć z dziećmi. Były to: wywiady z jakimś zwierzęciem (my przeprowadzałyśmy z pszczolinką), dzięki którym możemy dowiedzieć się czegoś o nim i łatwiej, to zapamiętać; podania o pracę również pisane w imieniu jakiegoś zwierzęcia. Taka forma może ułatwić dzieciom późniejsze pisanie takich dokumentów. Bardzo spodobał nam się teatr Kamishibai, który wykorzystujemy do opowiadania jakiejś historii. Do współtworzenia takiego teatrzyku możemy zaangażować dzieci. Mogą one narysować ilustracji do takiego opowiadania. Poznałyśmy również ChatGPT i nauczyłyśmy się z nim pracować. Może on w kryzysowych sytuacjach ułatwić i przyspieszyć naszą pracę. Z tych wszystkich rzeczy podobały nam się zajęcia terenowe, ponieważ był to czas, kiedy wyszliśmy na dwór, a zajęcia nie odbywały się w sali wykładowej. Mogłyśmy uczyć się o przyrodzie mając ją na wyciągnięcie ręki. Poznałyśmy wiele stworzeń, które żyją w jeziorze Kortowskim i wiele roślin. Mogłyśmy korzystać z narzędzi, które są bardzo przydatne właśnie w czasie takich zajęć. 

Jesteśmy bardzo zadowolone z ogólnego przebiegu zajęć z edukacji społeczno-przyrodniczej. Wreszcie nie była to typowa teoria, którą trzeba "zakuć". Rzeczy były tłumaczone w prosty i zrozumiały sposób, a przede wszystkim były ciekawe. Mamy nadzieję, że nie było to nasze pierwsze i ostatnie zajęcia na studiach przeprowadzane w taki właśnie sposób.

A Wy dajcie znać, jak podobały się Wam nasze wpisy. 

Dziękujemy 😉

Klaudia i Paula

czwartek, 25 maja 2023

UROKI NATURY W MOJEJ OKOLICY

 Dziś po obiedzie postanowiłam wybrać się na spacer. Pomyślałam, że może ciekawym pomysłem byłoby podzielenie się z Wami tym, jakie uroki natury udało mi się napotkać podczas mojej przechadzki po okolicy. W związku z tym, że mieszkam na wsi przyroda otacza mnie z każdej strony i tak naprawdę nie wyobrażam sobie mieszkać w innym miejscu. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, które wykonałam w czasie spaceru. Zapraszam do oglądania! 😉

  • Pierwsze na mojej drodze pojawiły się takie oto kwiaty. Jest to roślina o nazwie przetacznik ożankowy. Bardzo podobają mi się jego małe niebieskie kwiatki. 😊


  • Kolejna roślina o żółtokolorowych kwiatkach - jaskier polny. 

  • Koniczyna łąkowa (czerwona) oraz koniczyna biała.


  • Oczywiście nie mogło zabraknąć także mniszka lekarskiego, o którym był poprzedni post. A obok widać nawet już przekwitnięte kwiaty, czyli dmuchawce.

  • Kolejną rośliną jest głóg. Wyczytałam, że jego owoce są jadalne. Można spożywać je zarówno w formie surowej, jak i przygotować z nich rozmaite przetwory: nalewki, konfitury, napar, a także wino.


  • Na łące rósł także rumianek pospolity. Jak pewnie wiecie roślina ta ma wiele właściwości, a mianowicie są to właściwości rozkurczające mięśnie gładkie, przeciwzapalne, przyspieszające gojenie ran, przeciwbakteryjne i pobudzające przemianę materii w skórze. Skutecznie działa też na skurcze i zapalenie żołądka oraz jelit. Taka niepozorna roślina, a może przynieść tyle dobrego!
  • Na drodze pojawił się chrabąszcz.


  • Idąc zatrzymałam się trochę dłużej nad pobliskim stawem...


  • A oto droga, którą się poruszałam.


  • Udało mi się wypatrzeć glistnik jaskółcze ziele, o którym mówiliśmy też na zajęciach z edukacji społeczno-przyrodniczej.


  • Spójrzcie jakie piękne motyle... niestety nie znam się na motylach, ale według Internetu ich nazwy to zorzynek rzeżuchowiec i bielinek bytomkowiec.


  • Mamy tu także zdjęcie ćmy o nazwie dyblik liniaczek.

  • Kolejną rośliną jest smółka pospolita o małych ciemnoróżowych kwiatkach.


  • Ostatnia już roślina to kosaciec żółty, czyli irys.


  • Udało mi się jeszcze wykonać zdjęcie trzmieli zapylających kwiaty dzikich malin.


  • A na koniec możecie wsłuchać się w piękny śpiew ptaków.


I to byłoby na tyle z mojego spaceru. Mam nadzieję, że taki "luźny" wpis Wam się podobał i oczywiście zachęcam, abyście także wybrali się na spacer po swojej okolicy, może czeka tam na Was coś ciekawego. 😉🌸🌺🌼🌱

Klaudia 


MNISZEK LEKARSKI A MLECZ

 Hej, przychodzimy do Was z krótkim postem. Jak pewnie zauważyliście w ostatnim okresie łąki były pokryte wieloma żółtymi kwiatkami. Osobiście pamiętam, jak w dzieciństwie robiliśmy z nich wianki na głowę. Są one często nazywane mleczem, ale czy na pewno jest to mlecz? Może nie wiecie, a może tak, ale istnieje też taka roślina, jak mniszek lekarski. Te dwie rośliny są często ze sobą mylone, ponieważ są do siebie łudząco podobne. Natomiast różnią się one kilkoma rzeczami i dziś krótko sobie o nich opowiemy, aby następnym razem nie mylić ich ze sobą. 😉

źródło: www.tapeciarnia.pl

MNISZEK LEKARSKI

  • Jak wygląda mniszek lekarski?
Mniszek lekarski może osiągać nawet 50cm wysokości, występuje pospolicie - w trawach i na łąkach. Ma długi, gruby korzeń. Łodygi są pozbawione liści, a w środku są puste. Roślina ma kilka pędów, które wyrastają z jednego miejsca w ziemi. Z każdej wyrasta tylko jeden kwiatostan. Liście mniszka lekarskiego są długie, wycięte w formie piór o podłużnym kształcie. Kwiaty mają żółty kolor. Kwitną wiosną. Przekwitnięte mniszki lekarskie przeobrażają się w białą, puszysta kulkę, zwaną dmuchawcem. Wszystkie części mniszka wytwarzają biały sok.

MLECZ
  • Jak wygląda mlecz?
Mlecz, podobnie jak mniszek lekarski, porasta łąki, tereny trawiaste, zarośla i nieużytki. Składa się z jednej łodygi, od której odchodzą kolejne odrosty pędów bocznych i listków. Liście mają lekko siny kolor oraz są powycinane, kolczaste. Po przekwitnięciu kwiat zamienia się w zbitą kulkę. Ma sztywną łodygę, a pod ziemią wytwarza pnącza. Mlecz kwitnie latem.

źródło: www.haps.pl


ZASTOSOWANIE MNISZKA LEKARSKIEGO
  • Bardzo popularny jest syrop z mniszka lekarskiego nazywany miodem mniszkowym, gdyż po wygotowaniu wody, tworzy się gęsty syrop, przypominający konsystencją i kolorem miód. Jest tradycyjnym środkiem na kaszel, ponadto ma właściwości oczyszczające, przeciwdziała zastojom żółci w wątrobie, a także ułatwia trawienie.
  • Jak wyczytałyśmy, liście mniszka można wykorzystać w kuchni jako składnik sałatek, można zrobić z nich również sok czy napar, a także usmażyć. Ciekawe jak smakują takie smażone liście...?
  • Z kolei jesienią wykorzystuje się korzeń mniszka, który wykopuje się, suszy i stosuje jako prebiotyk. Wyciąg z mniszka poprawia pracę jelit i wspiera funkcje wątroby, pomaga na trawienie pobudzając wydzielanie soków żołądkowych, reguluje poziom "dobrego" cholesterolu, działa moczopędnie. 
źródło: www.stronazdrowia.pl

  • Skoro potrafimy już odróżnić od siebie te dwie rośliny odpowiedzmy sobie na pytanie czy te rośliny są trujące? Jak się okazuje - nie. Jednak w obu przypadkach zwraca się uwagę na obecność substancji goryczowych, które w nadmiarze mogą powodować mdłości.
Mamy nadzieję, że dzięki temu wpisowi uda Wam się już odróżniać mlecz od mniszka lekarskiego. Może nawet pokusicie się, aby któregoś razu przyrządzić miód mniszkowy.

Jeśli chodzi o ten wpis, to tyle. Dziękujemy. 😉

Klaudia 👋

Jezioro Klebarskie...

 Cześć! 👋

Dzisiaj krótki wpis, ale za to o bardzo pięknym miejscu. Wczoraj miałam okazję być nad Jeziorem Klebarskim. Jezioro Klebarskie położone jest kilkanaście kilometrów na południe od Olsztyna. Pomimo bliskości dużego miasta leży na uboczu wędkarskich szlaków, więc panuje tu cisza i spokój. Zbiornik ma powierzchnię ponad 260 ha i maksymalną głębokość do 10 m. Przeważa miękkie, muliste dno. Woda ma charakterystyczny, mętny kolor. Jezioro ma owalny kształt, otoczone jest polami i łąkami. Połączone jest niewielkim strumykiem z dwoma sąsiednimi zbiornikami. Prawie na całej długości brzegi porośnięte są trzciną. Tak wygląda jezioro:



Oprócz pięknego jeziora znajduje się tam wieża widokowa, z której można zobaczyć praktycznie całe jezioro.

Na wieży widokowej znajdują się różne obrazki przedstawiające różne zwierzęta. Poniżej wstawiam zdjęcia:

          Sekret jeziora:
          Atrakcją jeziora są sandacze, którym sprzyja mętna woda w zbiorniku.Wędkarze szukają ich na            stokach wysp z twardym, często żwirowym dnem.Jeśli spędzimy nad jeziorem kilka dni, nęcąc              sukcesywnie grubszą zanętą,możemy liczyć na większe płocie i leszcze.Do tak przygotowanego łowiska może też podejść stado dużych karasi

Miejsce jest naprawdę piękne. Panuje tam cisza i spokój. Dokoła jest las. Jest to idealne miejsce do przeprowadzenia zajęć terenowych. Przy jeziorze są ławy i stoły, gdzie można usiąść, dlatego uważam, że jest to naprawdę dobre miejsce do wykorzystania go do zajęć. Jest niedaleko Olsztyna, dlatego dojazd nie powinien stanowić dużego problemu. Doceniajmy i wykorzystujmy to, że mieszkamy w pięknej okolicy. To tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że spodobał się Wam wpis i zachęciłam Was do odwiedzenia tego cudownego miejsca.


         Paula 😁








środa, 24 maja 2023

KSIĄŻKA "ŚWIAT PRZYRODY"

 Cześć!😀 Dzisiaj trochę inny wpis niż zwykle, ponieważ nie będzie on typowo o tym, o czym rozmawialiśmy na wykładach z edukacji społeczno-przyrodniczej. Przychodzimy natomiast z propozycją, według nas, ciekawej książki, która, jak myślimy, może pobudzić ciekawość także dzieci. A mianowicie mowa o książce pod tytułem "Świat przyrody", której autorem jest Christian Bouchardy. Zastanawiając się o czym jeszcze możemy napisać wpis, przypomniałam sobie, że posiadam właśnie taką książkę i wpadłyśmy na pomysł, aby się nią po krótce z Wami podzielić.😉

Autor tej książki, Christian Bouchardy, wspomina krótko o swoim dzieciństwie, które spędził na wsi. Mówi o swoich wielu doświadczeniach z przyrodą, wędrówkach, budowaniu szałasów czy rozpoznawaniu zwierząt. Niestety, jak sam mówi, jedyne czego mu wtedy brakowało, to kompetentna książka, która pomogłaby mu w różnych odkryciach. Dlatego, to właśnie powód, dla którego powstała jego książka, w której stara się przekazać swoje doświadczenia i miłość do przyrody. 🌱

Książka została podzielona na kilka rozdziałów. 

  • Pierwszy rozdział dotyczy tego, jak odpowiednio przygotować się do obserwacji zwierząt, co ze sobą zabrać, jak obserwować, gdzie i kiedy, jak rozpoznawać poszczególne stworzenia (ssaki, ptaki, ryby, gady i płazy, czy nawet bezkręgowce).

        

      

  • Kolejny rozdział "W domu i w ogrodzie" jest o roślinach i zwierzętach z naszego najbliższego otoczenia. Są to między innymi motyle, przy których temacie opisane jest, jakie gatunki roślin są ich ulubionymi ptaki - jeśli o nie chodzi, możemy dowiedzieć się, o której godzinie rano możemy usłyszeć poszczególne z nich lub poznać typowy ptasi dzień. Oczywiście ssaki oraz różne rośliny. 


Co ciekawe, możemy znaleźć tu także różne instruktarze, na przykład na wykonanie budki dla ptaków, kompostownika, czy nawet oczka wodnego! 😯



  • W rozdziale "Na łąkach i na polach" możemy dowiedzieć się, jak rozpoznawać główne gatunki zbóż, poznać polne kwiaty i dowiedzieć się, jak wygląda maszyna do ich zbierania, poznamy polne owady i jaszczurki, dowiemy się, jak rozpoznawać, czyje to kretowisko i ślady. Po przeczytaniu będziemy wiedzieć także, jak zbadać skład ptasiej wypluwki oraz będziemy mogli zrobić swój własny zielnik z kwiatów znalezionych na łące.


  • Po przeczytaniu rozdziału "W lesie" poznamy m.in. cykl życia lasu naturalnego, leśne kwiaty, grzyby oraz leśne ptaki i ssaki. 




  • Dzięki tej książce możemy bardziej poznać życie stawu. W rozdziale "Nad brzegiem stawu" dowiemy się jakie rośliny możemy tam znaleźć, ptaki czy płazy i oczywiście ryby. 



  • W książce znajdziemy także takie rozdziały jak: "W mieście", "Wzdłuż biegu rzeki", "W górach" oraz "Nad brzegiem morza". Poniżej wstawiamy kilka wybranych zdjęć z tych rozdziałów, abyście mniej więcej mogli dowiedzieć się co, się w nich znajduje.






Dajcie znać, co Wy myślicie o tej książce, czy podoba się Wam, co takie najbardziej? A może coś byście w niej zmienili? Jesteśmy ciekawe Waszego zdania. My uważamy, że jest to dobra książka dla dzieci, aby zaczęły stawiać pierwsze kroki w poznawaniu przyrody i pogłębianiu wiedzy o niej. Ma ona ciekawą grafikę, np. dokumenty tożsamości różnych zwierząt, w których podana jest m.in. ciężar ciała czy wielkość zwierzęcia. Dodatkowym atutem są różne pomysły, jak wcześniej wspomniane wykonanie budki dla ptaków lub wykonanie własnego przewodnika po tropach zwierząt i wiele innych. 

Na dziś dziękujemy i mamy nadzieję, że zainteresowałyśmy Was choć trochę. 😉

Klaudia 



REFLEKSJA

 Hej, miło Was widzieć po raz kolejny na naszym blogu. Niestety... to będzie już nasz ostatni wpis, który tutaj zamieścimy. Choć może jeszcz...