Cześć wszystkim! Miło Cię znowu tu widzieć! Mam nadzieję, że post Ciebie tu zaciekawi 😀
Na ostatnim wykładzie zapoznaliśmy się z metodą KMO. Czy komuś z Was coś to mówi? Nam nic to nie mówiło, dlatego dzisiaj Wam trochę o tym opowiemy. Czy sama nazwa Wam coś przypomina? Naszą pierwszą myślą było to, że jest to metoda, a więc jakaś forma pracy, ale jaka to już nie wiedzieliśmy. Metoda KMO składa się z pięciu elementów.
Jest to metoda, która rozwija krytyczne myślenie. Krytyczne myślenie jest bardzo ważne, jest to inaczej umiejętność racjonalnego podejścia do rzeczywistości.Tutaj zostawiam wam filmik o krytycznym myśleniu.
Źródło:
https://youtu.be/dh2KDdaF5AI
Uważamy, że ta metoda jest słuszna. Same najlepiej zapamiętujemy daną rzecz, jeśli mamy z nią do czynienia, właśnie na przykład przez eksperymenty. Oczywiście najpierw jest potrzebna obserwacja, a później dyskusja, w której bardzo sprawdza się umiejętność krytycznego myślenia. W dzisiejszych czasach zaczynamy już uczyć w szkole tej umiejętności, ale nadal nie w takiej skali jaka powinna być, ale nie od razu Rzym zbudowano 😁 Wracając do tematu etapów uczenia się przez doświadczenia, czyli najczęściej przez eksperymenty składa się na to kilka etapów, a mianowicie cztery. Najpierw jest eksperyment, później refleksja, czyli analiza, a następnie teoria ( wyciąganie wniosków ), a na końcu sprawdzanie w praktyce. Jeśli sami możemy zbadać coś na własnej skórze, to najlepiej zostaje nam to w pamięci. Zgadzacie się z tym? To tak jak mama w dzieciństwie ostrzegała, aby nie dotykać gorącego, a dziecko samo musi się sparzyć i to sprawdzić. I tak właśnie działa uczenie się przez doświadczenie. Z takimi wiadomościami spotkałyśmy się na ostatnim wykładzie, z którymi całkowicie się zgadzamy. Naszą refleksją na tym wykładzie było to, że właśnie mało w szkole się eksperymentuje, wychodzi na dwór. Nauczyciel często ma obawy przed wyjściem na podwórko, ponieważ obawia się o bezpieczeństwo dzieci, o to, że pogoda jest nieodpowiednia, czy o pretensje rodziców. Tak naprawdę nigdy wszystkim nie dogodzimy, ale jesteśmy pewne, że każdy z nas woli dowiadywać się nowych wiadomości na dworze, niż siedząc w ławce, a szczególnie dzieci, które potrzebują ruchu. Dzięki tym zajęciom pojawił się w naszej głowie pomysł, aby w przyszłości, kiedy zostaniemy nauczycielkami dać możliwość dzieciom nauki poprzez zabawę, doświadczenia, ponieważ dla dzieci w szkołach jest to raczej nowością. Uczniowie więcej spędzają czasu przed teorią, a nie praktyką. Mamy nadzieję, że nasz system edukacyjny się w przyszłości zmieni. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Wolicie czystą teorię czy praktykę? Czy może połączenie tego i tego? My jesteśmy zwolenniczkami połączenia tego i tego. Czekamy na Wasze odpowiedzi. A na koniec zostawiamy wam krótki filmik z bardziej chemiczne eksperymenty, które można wykonać z dziećmi.
ładna grafika z podsumowaniem metody KMO, jest treść w postaci słów i tło graficzne, komponujące się z treścią.
OdpowiedzUsuń